Pewnego pięknego, słonecznego dnia klasy 7 z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Wiśle pod opieką wychowawców i innych nauczycieli udały się na dwudniową wycieczkę klasową Szlakiem Orlich Gniazd. Wyprawę udało się zorganizować dzięki dofinansowaniu MEN w ramach przedsięwzięcia pn. „Poznaj Polskę”.
34 uczniów, w tym 10 osób z Ukrainy, klas 7A i 7B pod opieką nauczycieli: Agnieszki Paluszkiewicz, Jerzego Wrzecionki, Barbary Shott oraz Bogusławy Melcer spędziło 2 niezapomniane dni (6-7 czerwca).
Gdzie dokładnie byli? Co zobaczyli? Czy się podobało? Co najbardziej? Czy warto było jechać? Myślę, że najlepiej będzie, jeśli sami uczniowie się wypowiedzą, dlatego teraz właśnie im oddaję głos.
Wycieczka oczami Oliwii Pilch z klasy 7B
Wycieczkę rozpoczęliśmy spotkaniem się przed 6 rano na przystanku przy szkole. W drodze do pierwszego punktu naszej wycieczki, czyli do Krakowa, wielu z nas spało lub podziwiało piękne widoki przez okna autobusu. Na miejscu byliśmy około 9, przez korki panujące w tym mieście. W Krakowie udaliśmy się na Wzgórze Wawelskie. Po drodze zobaczyliśmy smoka wawelskiego, który zionął ogniem. Udaliśmy się przez bramę na dziedziniec, a później na wieżę z dzwonem Zygmunta. Później udaliśmy się do katedry. Jest to najważniejszy obiekt w naszym kraju. W środku było widać wiele przepychu i złota oraz wiele zdobień. Zwiedziliśmy też groby, w których pochowano wiele ważnych polskich osobistości. Następnie drogą, którą przyjeżdżali na zamek ważni goście, udaliśmy się na rynek Krakowa. Tam mieliśmy trochę czasu na kupienie różnych mniej lub bardziej ciekawych rzeczy. Następnie udaliśmy się do Jaskini Wierzchowskiej. Było tam bardzo zimno, ale za to ciekawie. Fajnie było zobaczyć skały ciekawie oświetlone przez kolorowe światła. Była tam ciekawa wystawa dotycząca różnych skał i znalezisk. Dowiedziałam się, że odnaleziono tam między innymi czaszki niedźwiedzi. Widzieliśmy również nietoperki. Jaskinia leży w bardzo pięknym i zielonym miejscu. Wróciliśmy do autobusu i udaliśmy się w niedługą podróż do Ojcowskiego Parku Narodowego. Również podziwialiśmy piękne widoki, zieleni i skał. Udaliśmy się pod Maczugę Herkulesa. Po zrobieniu zdjęć, zobaczyliśmy jeszcze Zamek na Piaskowej Skale, Teraz udaliśmy się do Mc Donald's, gdzie dużo zjedliśmy. Jednym z radośniejszych dla mnie atrakcji, które zwiedziliśmy, była Pustynia Błędowska. Mogliśmy tam pochodzić, gdzie chcieliśmy i było na to dużo czasu. Bawiliśmy się też w berka razem z nauczycielami i było przy tym dużo śmiechu. To była już ostatnia atrakcja pierwszego dnia, chociaż dla większości z nas nasz jednonocny domek też był sporą atrakcją. Najpierw zjedliśmy obiadokolację, a później było rozdzielanie pokoi, rozpakowywanie i najlepsze, czyli gra w piłkę nożną lub/i w siatkówkę. Graliśmy dość długo, bo do ok. 21. Następnie większość udała się do pokojów, gdzie grano w gry lub robiono co się chciało. Cisza nocna po 23 się sprawdziła. Następnego dnia wstaliśmy w dość dobrych humorach i udaliśmy się na pyszne śniadanko. Później było pakowanie oraz sprawdzanie pokoi. W drodze do pierwszej atrakcji drugiego dnia, widzieliśmy ruiny pewnego zamku i udaliśmy się do następnego, czyli do zamku w Podzamczu, czyli do Zamku Ogrodzieniec. Z wież tego zamku rozpościerał się cudowny widok na miasto, więc było gdzie robić zdjęcia. Pani przewodnik bardzo ciekawie nam o nim opowiadała. Są to ruiny, ale dzięki dobrej konserwacji zamek prezentuje się bajecznie i widać, że był to największy zamek na Szlaku Orlich Gniazd. Później, bo wyjściu z zamku mieliśmy dość czasu, by dojść drogą pełną sklepików z pamiątkami i lodami, jakże przydatnymi tego ciepłego i słonecznego dnia, do nauczycieli, którzy czekali na końcu. Czekała nas ponad godzinna drogą do Tarnowskich Gór, którą parę osób przespało, a było co oglądać, oczywiście za oknami. Udaliśmy się do Zabytkowej Kopalni Srebra. Co mnie osobiście zaskoczyło to, że zwiedziliśmy tam muzeum, które było bardzo nowoczesne - oglądaliśmy filmiki i było bardzo dobrze i innowacyjnie oświetlone. Później zwiedzaliśmy kopalnię, gdzie też było zimno, ale pięknie. Przepłynęliśmy kawałek łódkami. Zobaczyliśmy, jakie zabezpieczenia stosowano oraz wiele ciekawych powstałych komór i usłyszeliśmy, jak brzmiały wagoniki transportujące minerały na powierzchnię. Po wyjściu z kopalni udaliśmy się do Sztolni Czarnego Pstrąga. Gdy płynęliśmy łódkami, one często się przechylały, co było straszne, w tym momencie, bo jak teraz o tym myślę, to się śmieję. Pan przewodnik ciekawie opowiadał. Przepływaliśmy przez wiele tunelów. Po dopłynięciu do brzegu, udaliśmy się do autobusu, a później w drogę powrotną do domu.
Mi się bardzo podobało i uważam, że było fajnie. Nawet moja "ciekawa" klasa zachowywała się ok, więc wycieczka przebiegła spokojnie i „bez ofiar”. Zwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc. Najbardziej podobała mi się ta "straszna" sztolnia i pustynia. Było warto natrudzić się z pakowaniem i stresem, żeby zobaczyć tak spektakularne miejsca.
Oliwia Pilch - 7B
Wycieczka oczami Adama Poloka z klasy 7A
Na naszą wyciekę szkolną jechaliśmy najpierw do Krakowa, a później w okolice Tarnowskich Gór. Wycieczka była dwudniowa, zaczynała się w poniedziałek o 5:35, wróciliśmy następnego dnia około 19:00.
Najpierw o 5:35 pod naszą szkołą w Wiśle Głębcach, przyjechał po nas bardzo wygodny autobus, którym wygodnie podróżowaliśmy podczas naszej wycieczki. Jechaliśmy około 4 godzin do Krakowa. Zwiedzaliśmy tam Wawel, między innymi Dziedziniec Zewnętrzny, Dziedziniec Arkadowy oraz główną katedrę na Wawelu. Sprzed zamku zabrała nas bardzo miła przewodniczka, która oprowadziła nas po Wawelu. Przewodniczka ciekawie opowiadała o historii Wawelu i jego unikatowej architekturze. Około godziny 11 opuściliśmy wzgórze wawelskie i pojechaliśmy na rynek w centrum Krakowa, gdzie mogliśmy oglądać słynne Sukiennice oraz Kościół Mariacki. Około południa wyjechaliśmy z Krakowa i pojechaliśmy do Jaskini Wierzchowskiej. Jest to największa jaskinia na jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Tamtejsza przewodniczka oprowadzała nas po imponującej jaskini z wieloma ciekawymi eksponatami z dawnych czasów i kilkoma nietoperzami. Następnie pojechaliśmy do Pieskowej Skały zobaczyć z bliska słynną “Maczugę Herkulesa”. Była to imponująca wapienna skała wyrzeźbiona przez różne warunki atmosferyczne w kształt “maczugi”. Ostatnią atrakcją była “pustynia Błędowska”, na której mogliśmy pobiegać w piasku i trochę się powygłupiać. Na nocleg w Domaniewicach przyjechaliśmy około 19:00. Zjedliśmy niezbyt smaczną obiado-kolację i zaczęliśmy spędzać ze sobą czas, grając w siatkówkę i piłkę nożną. Następnego dnia o godzinie 7:30 zjedliśmy śniadanie i jechaliśmy zwiedzać dalej. Wyruszyliśmy do Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Po wejściu do budynku przewodnicy w ciekawy i przy użyciu nowoczesnych technologii sposób opowiadali o długiej i ciekawej historii kopalni. Po prawie 2,5 godzinnym zwiedzaniu wnętrza kopalni, wyjechaliśmy na powierzchnię. Na ostatnią atrakcje na naszej wycieczce pojechaliśmy do “Sztolni Czarnego Pstrąga”, która jest częścią kopalni, którą już zwiedzaliśmy, ale żeby się do niej dostać, trzeba przejechać kilka kilometrów na powierzchni. W sztolni, ze względu na płytki poziom wody, łódki miały płaskie dno, przez co były bardzo chwiejne. Przez chwilę niektóre osoby piszczały, ale po chwili się uspokoili. Przepłynęliśmy około 700 metrów sztolnią i wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu.
Podsumowując, nasza wycieczka zawierała bardzo ciekawe atrakcje i warto było na nią jechać. Najbardziej podobała mi się sztolnia i kopalnia, moi koledzy mieli podobne odczucia.
Adam Polok - 7A
Dziękujemy za możliwość zrealizowania tych niezwykłych przedsięwzięć wszystkim tym, którzy się do tego przyczynili – w pierwszej kolejności jednak: Ministerstwu Edukacji Narodowej i Organowi Prowadzącemu, czyli Burmistrzowi Miasta Wisła – Panu Tomaszowi Bujokowi, Dyrektor MZEAS w Wiśle – Pani Barbarze Szalbot, Dyrekcji Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Wiśle – Pani Barbarze Stefańskiej oraz naszym wspaniałym Rodzicom.
Raz jeszcze pięknie dziękujemy!
Uczniowie i nauczyciele z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 1 w Wiśle